Hej,
Prolog dedykuję Charlotte - odpisałam na twój komentarz, ale blogger chyba nie lubi ze mną współpracować :/. W każdym bądź razie wiedz, że twój komentarz bardzo dodał mi ochoty - dziękuję :)
Ja już nie przedłużam i zapraszam na:
Prolog
Albus Dumbledore z dumą
oprowadzał nowych nauczycieli po dopiero co odnowionym Hogwarcie. Czarodzieje i
czarodziejki z całego świata przybyli aby pomóc. Dyrektor najbardziej znanej
szkoły magii w Wielkiej Brytanii był bardzo wdzięczny wszystkim, którzy przyczynili
się do odbudowy zniszczonego w czasie wojny budynku. Po przechadzce po zamku i
przekazaniu najważniejszych informacji profesorom, udał się do swojego
gabinetu. Nie wiedział dlaczego, ale czuł że ten rok będzie inny…
________________________________________________________________
Kilka godzin później,
na brzeg Zakazanego Lasu wyszedł Firnenzo. Popatrzył w gwiazdy i rzekł:
- Mars i Jowisz niebezpiecznie zbliżają się do siebie. Energia wszechświata
przybierze dziwną formę…
Po czym ponownie zniknął w gęstwinie drzew.
________________________________________________________________
W tym samym czasie, na
Wieży Północnej, profesor Trelawney wpatrywała się w swoją szklaną kulę
(kupioną na wyprzedaży, z ręcznie rzeźbioną podstawką za jedyne 9.99). „
Nienawiść… Nienawiść między domami… No, ale to przecież nic nowego” –
stwierdziła, odłożyła kulę i udała się na spoczynek. Szkoda tylko, że nie
zauważyła jak obraz w kuli się zmienia, zwiastując jeszcze jedno uczucie,
czasem silniejsze od nienawiści…
Sorki że taki krótki ;)
Potterhead